www.polandneedsfun.fora.pl

nattiewettie

Zalozylam temat jesli uwazacie ze mozna go podczepic pod cos innego to poprosze o podczepienie. Ostatnimi czasy odnosze wrazenie ze fun. ma za duzo tras koncertowych. Wiem wiem dla fanow to fajnie ze tyle koncertuja teraz byli w Europie (oczywiscie szkoda ze nie Polsce), wracaja do USA wlasnie oglosili nowa trase po Stanach pozniej Australia i znow mini trasa po Europie. Tak sobie mysle, czy oni maja jakies zycie prywatne juz pomijam Jacka, bo to swieza sprawa z ta cala Lena, ale Andrew ma przeciez zone! No ludzie przeciez kazdemu nalezy sie jakis dzien wolny. Ja rozumiem ze to jest zespol ze oprocz rozrywki to jest ich praca no ale ile mozna. Ja nie chce zeby doszlo do czegos takiego jak w The Format, ze ktorys z nich sie 'wypali' i bedzie po zespole. Ja rozumiem ze teraz sa na topie no ale juz sama nie wiem. Najbardziej mi zal tej zony Andrew. Pamietm jak powiedzieli: "we'll be touring indefinitely", ale myslalam ze to taki zart. Ka nawet nie wiem kiedy oni zdazyli nagrac video do "carry on'. Wiem ze Jack jezdzi czesto z rodzicami w trase, no ale mimo wszystko. A Nate i Rachel? Ja nie wiem nie tesknia za soba? Neutral

ander

Wydaje mi się, że starają się najlepiej jak tylko się da wykorzystać swoje pięć minut. Większość ludzi teraz ich kojarz dzięki We are young i Some nights, więc jest duże prawdopodobieństwo, że przyjdą na koncert, dzięki czemu poznają resztę utworów i zasilą grono fanów.
Ale z drugiej strony takie przemęczanie się nikomu nie wyjdzie na dobre, więc miejmy nadzieję, że zachowali resztki rozsądku Smile

nattiewettie

Ja tez mam taka nadzieje i ludze sie ze to nie sa jakies chore ambicje menadzera/wytworni, bo znalezli kure znoszaca zlote jajka...

linnka

też się trochę boję, że chcą z nich wyciągnąć ile mogą, dopóki ludzie ich kojarzą... z jednej strony to dobrze, bo przecież chcemy, żeby byli znani, ale faktycznie, żeby to się potem nie odbiło na nich samych. już nawet nie mówię o 'wypaleniu' czy życiu prywatnym, ale takie ciągłe latanie, zmiany stref czasowych, życie w biegu za dobre dla zdrowia też nie jest.
miejmy nadzieję, że wiedzą co robią i na co się porywają...

prue-falloutkid

nie panikujmy na zapas Wink

z tego co widzę, to im to na razie nie przeszkadza. FBR chyba na tyle głupie nie jest, żeby nie zauważyć jak będą przemęczeni i nie będą na siłę im koncertów bookować z ryzykiem, że któryś z nich zemdleje (nie daj Boże) na scenie z wycieńczenia czy niedospania... a poza tym właśnie, im więcej koncertów tym więcej fanów, a że oni słodziaki są, to chcą jak najwięcej ludzi wokół siebie zgromadzić Smile

nattiewettie

Juz Nate raz padl, na szczescie nie na scenie a po koncercie, malo co do szpitala nie trafil, no ale masz racje nie kraczmy za wczasu Razz

agata

Osobiście uważam, że nie ma co się martwić na zapas, bo i chłopaki i FBR są profesjonalistami. napewno dostaną troche wolnego, nie ma co wychodzić w przyszłość Smile

kasia123252

Minął rok od założenia wątku, a oni nadal żyją w trasie...

destiny

to jest straszne ;_; biedni

nattiewettie

wlasnie trasa sie skonczyla i podobno nagrywaja nowy album zobaczymy Very Happy